Strona/Blog w całości ma charakter reklamowy, a zamieszczone na niej artykuły mają na celu pozycjonowanie stron www. Żaden z wpisów nie pochodzi od użytkowników, a wszystkie zostały opłacone

0

Nadszedł czas na planowanie urlopu – wycieczka kamperem

Dlatego że interesuję się kuchnią, kulinariami, w dowolnym kraju, który odwiedzam się zaznajomić lokalną kuchnię, żeby jakąś jej część przenieść do prywatnej. Tak samo było w Tunezji, gdzie w czasie mojego wakacyjnego pobytu podpatrywałam wszędzie przeróżne potrawy. Jednym z nadzwyczaj orzeźwiających napoi jest herbata miętowa, jaką pije się w Tunezji serwowana w małych szklaneczkach. Napój jest bardzo esencjonalny, jakkolwiek tez tutejsza mięta jest nadzwyczaj aromatyczna. Próbowałam zrobić taką herbatę ze świeżej mięty kupionej u nas – to tylko skromna namiastka prawdziwej miętowej herbaty.

Owoce morza są w Tunezji czymś normalnym, kuskus z rybą dostaniemy tylko tutaj, jakkolwiek ze względu na wielkie temperatury nie polecam jedzenia ryb gdzie popadnie. Nie zawsze cena idzie w parze z jakością, o czym sama się przekonałam. Patrząc na stoły śniadaniowe w hotelach, w jakich mieszkałam, rozmaitość potraw była tak kolosalna, iż nie sposób było wszystkiego skosztować. W takich miejscach, owoce morza były niesłychanie porządnej jakości, a kolosalne langustynki podawane z ostrymi sosami – palce lizać. Harrisa jest sosem sporządzonym na bazie papryki, czosnku, kolendry, kminku, mięty oraz oliwy.

By tego spróbować, wolno podróżować kamperem – krzesła kempingowe. Spróbowałam zjeść nieco harrisy po tunezyjsku, inaczej podanej na talerzyku z chlebem – niestety, ostrość była tak ogromna, że żeby przełknąć kilka kęsów należy było zrobić dłuższe przerwy. Oliwki łagodzą ostrość harrisy, lecz już nie próbowałam. Tunezyjskim daniem numer jeden jest brik, inaczej bardzo cienki naleśnik, zapiekany z nadzieniem z cebuli, natki pietruszki, gniecionych ziemniaków i tuńczyka, a na sam koniec dodaje się surowe jajko.

🧾 ARTYKUŁ SPONSOROWANY